Takie sobie to, trochę zacnych żartów i mnóstwo nieudanych. Lynskey ma niezaprzeczalny komediowy urok, który tutaj nie potrafi zbytnio zabłysnąć. Potencjał na ostre gagi jest, a wychodzą jakoś tak tępawo. Mogło być znacznie śmieszniej, gdyby trochę docisnąć, no ale humor z pierdzeniem wyborny!