Denerwuje Was moda na odświeżanie starych serii, bo wolelibyście coś świeżego i oryginalnego? To jesteście w mniejszości. Jak wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie portalu The Hollywood Reporter, ponad połowa Amerykanów chce w kinach oglądać właśnie nowe odsłony dawnych przebojów.
Najwięcej osób marzy o czwartej części
"Powrotu do przyszłości". Chęć obejrzenia tego filmu zadeklarowało aż 71% badanych.
"Toy Story 4", które wkrótce trafi do kin, cieszy się zainteresowaniem 69% badanych, a zapowiadany (choć wciąż daleki od realizacji)
"Indiana Jones 5" - 68%. Wciąż na lojalność fanów może liczyć seria
"Jurassic Park". Kolejną część chętnie obejrzy 67% respondentów.
Aż 71% badanych odpowiedziało, że nową część serii chcą zobaczyć, ponieważ podobały im się wcześniejsze filmy. 63% badanych wskazało, że byliby bardziej skłonni pójść na nową odsłonę do kina, jeśli w obsadzie byłaby osoba z oryginału.
Przy okazji badanych zapytano o to, jak zapatrują się na kwestię czarnoskórego Jamesa Bonda. 52% odpowiedziało, że nie miałoby nic przeciwko. Co jednak ciekawe, kiedy spytano się, czy
Idris Elba mógłby zagrać Bonda, "tak" odpowiedziało 63% badanych (choć chyba nie wszyscy kojarzyli o kogo chodzi). Z kolei 39% nie miałoby nic przeciwko latynoskiemu agentowi, a 37% azjatyckiemu. Również 37% zaakceptowałoby Bonda-kobietę. Tylko 28% chciałoby zobaczyć Bonda-geja.
Kto jest ulubionym Jamesem Bondem badanych?
Sean Connery i
Pierce Brosnan zdobyli po 82% pozytywnych ocen.