To nie jest w żadnym wypadku arcydzieło, to nie jest nawet dobry film - bo dla dzieci za straszne, a dla dorosłych za bardzo porypane, żeby nie mówić, że głupkowate - ale nie radziłabym sugerować się bzdetami wypisywanymi dotąd pod tym tytułem. Można to spokojnie obejrzeć, można się nawet nieźle ubawić... wbrew woli twórców, ale można :D Jeśli ktoś uważa, że jego mózg przetrzyma wiadome rozwiązanie problemu niedoboru aktorek do ról kobiecych, dziwnego dzieciaka w roli głównej, przerabianie "Króla Olch" Goethego na historyjkę o Commodore'ach i Andrzeja Szczepkowskiego na wrotkach, to będzie dla niego taka zabawna ciekawostka z kategorii polskiego campu lat 80. Grunt to trochę dystansu i brak oczekiwań.
O! Ktoś to oglądał i się nie wstydzi przyznać :D
Chłam nie z tej ziemi. Moim zdaniem takie filmy powinno się nagradzać bo w zalewie tych przeciętnych, słabych i nawet kiepskich to jest absolutna perełka :)
Jak się nie śpi w nocy, to się różne dziwne rzeczy ogląda... xD
Tak zły, że aż piękny? Coś w tym jest, zresztą cały polski nurt filmów "komputerowych" z tamtego czasu zasługuje na jakieś szersze omówienie, bo to nie do ogarnięcia jest... :D
Mówisz, że jest to film dziwniejszy i bardziej porypany od animowanej krótkometrażówki z Bielska-Białej "Siódemka w krainie dziwolągów" z 1992? To też jest dla dzieci zbyt straszne (i porypane), a dla dorosłych zbyt porypane. :)
O tak, zgadzam się... dodam tylko, że....
Tresura kruków
Czesław Truszkowski
Efekty pirotechniczne
Sławomir Maślanka
Efekty komputerowe
Maciej Owsiany