...ale może mi się nie udać, więc ostrzegam ;)

Pistolet jest symbolem sugestii jakie ma społeczeństwo wobec włóczęgi. Jedni chcą żeby miał ten pistolet przy sobie, bo wolą żeby w końcu go użył i żeby nie musieli go oglądać (dziewczyna oddaje pistolet). Inni przyjmują pozy "ale mi go szkoda, biedak chce się zabić", ale w rzeczywistości nie są w stanie za bardzo mu pomóc, wolą tylko uspokoić sumienie (kobieta nie wpuściła bohatera do łazienki, ale zrobiła mu kanapkę). Jeszcze inni postulują by nie odbierał sobie życia, nie mając na względzie samego samobójcy, a zasady które wyznają. Czyli "nie obchodzi mnie co z nim będzie, ale zabić się nie może, bo życie trzeba szanować" (goście którzy zabrali postaci pistolet).

Mam choć trochę racji, czy bredzę?