Zdziwiony jedną z ciekawostek nt. Psów, w której napisano, że słowo "K.u.r.w.a" pada 360 razy
postawoniłem sporządzić statystyki własnoręcznie...
wulgaryzmy zaprezentowane są w kolejności pojawiania się. Są to oczywiście podstawy
słowotwórcze wypowiadanych przekleństw. W nawiasach podałem czas pierwszego
wystąpienia, jeśli komuś wyjdzie inny czas to niech policzy przesunięcie czasowe, dla każdego
powinno być takie samo. Oto wyniki...
dupa (0:08:31) - 7 razy
cipa (0:12:31) - 2 razy
s.k.u.r.w.y.s.y.n (0:13:36) - 11 razy
k.....a (0:13:45) - 55 razy, w tym jedno odczytane z ruchu warg w scenie gdzie franc zgarnia chemika spod więzienia.
p...lić (0:13:51) - 13 razy
p....rzyć (0:14:04) - 3 razy
gówno (0:18:32) - 2 razy
j.e.b.a.ć (0:22:38) - 2 razy
s.u.k.a (0:29:12) - 1 raz, nie wliczając sceny w stołówce firmy, gdzie s...a padła w odniesieniu do psa ("- ...pomielony razem z budą. - s.u.k.ą"
sukinsynsyn (0:33:39) - 2 razy
cholera (0:37:06) - 2 razy
kurna (0:39:27) - 2 razy
czy ująłeś w statystykach także odmianę słowa k...a ? Niechybnie należy również uwzględnić k....wę w hotelu która w sposób bardzo wymowny oznajmia kim jest a jest "Qrwą"...
Tylko według Pana Rysia z "Pieniądze to nie wszystko" to się inaczej pisze >: ).
Akurat "dupa" w sumie nie jest wulgaryzmem, bo semantycznie oznacza tylko dziurę, zagłębienie, podobnie jak spokrewnione słowo "dziupla".
Cholera to po prostu choroba.
A "piep*zyć" może równie dobrze oznaczać przyprawianie pieprzem, więc tylko kontekst czynił tu ten wraz wulgaryzmem.
Dupa była zagłębieniem/dziuplą kilkaset lat temu. Język ewoluowuje i znaczenie słów się zmienia. Cholera i pieprzyć także są wulgarne w zależności od sytuacji.
To nie był film o kółku rożańcowym więc nie ma co sie dziewić liczbie przekleństw. A w nawiasie s.uka to także nie jest wulgaryzmem
Zawsze uważałem że przesadza się z twierdzeniem jak to dużo wulgaryzmów jest w tym filmie. Poza tym jak oni mieli mówić? Jak zostało wcześniej powiedziane, to nie byli chłopcy z kółka różańcowego.
PS. https://www.youtube.com/watch?v=R-LDKfhDD9I
Teraz zapowiada się liczenie w Pitbullu: Ostatni Pies. Ciekawe, czy przeskoczy poprzeczkę.
Dziś oglądałam ten film po raz pierwszy, spodziewałam się, że będzie strasznie dużo przekleństw i ogólnie film mi się nie spodoba i przeżyłam dwa zaskoczenia. Jak na tematykę i środowisko o którym opowiada film, wg mnie było dość mało przekleństw. Prokurator wyciągany siłą z łóżka szpitalnego krzyczy "ty łobuzie" :D
A ja zacząłem oglądać "Ślepnąć od świateł". I nagle zatęskniłem za "Psami", gdzie bluzgi były tylko podkreśleniem emocji dialogu, a nie zwykłym słowotokiem, a dialogi z filmu przeszły do słownika powszechnego. Osobiście stwierdzam, ze gangsterka i policja od czasów "Psów" strasznie zwulgarniała.
Tam zaraz gangsterka. Wystarczy posłuchać np. "rozmów" małolatów w drodze do i ze szkoły :D
Nie wiem jak w samej szkole ;)
Watro zauważyć że jak na taką liczbę wulgaryzmów w Psach ich w gruncie rzeczy specjalnie nie słychać i nie drażnią widza, tutaj przekleństwa podkreślają dialog, we współczesnym kinie wulgaryzm jest celem sam w sobie i ma wywołać salwe śmiechu wśród pryszczatych małolatów w ostatnich rzędach kinowej sali.