Dawno nie oglądałem filmu, który by wbijał mnie w fotel przez cały czas trwania. Poruszający od
początku do końca. Muzyka, zdjęcia, gra aktorska ma taki klimat, który mi bardzo odpowiada i który
na pewno zostanie mi w pamięci. Osobiście najlepsza scena filmu: wypuszczane płonące
papiery, znak solidaryzowania w bólu (tak, by nie zdradzić fabuły, a kto widział ten skojarzy).
Dla mnie to było po prostu straszne. Najgorsze było to, że oni od początku wiedzieli o ich niewinności. Koszmarne przeżycie, zmarnowane życia...
SPOJLER
Ja nawet po ostatecznym ułaskawieniu, kiedy bohater wychodził z więzienia bałem się, że coś złego mu się przydarzy. Wyjątkowo mnie dotknął. To uczucie bezsilności. Dramat.
Dziwne, lubię tego typu filmy, a zupełnie mnie nie poruszył. No może nie w taki sposób jakbym chciał, chłodny jestem chyba.
Najgorsza wada tegop filmu jest wlasnie to, ze nie mial klimatu, a cala historia wogole nie porusza, bo nie ma w niej emocji.
To jeden z najlepszych filmów, jakie widziałam <3
Nie rozpisuję się na temat szczegółów, bo film ma tyle głębi, a jednocześnie jest oparty na prawdziwej historii ...
Zawsze te, które są oparte na prawdziwej historii poruszają najbardziej. O ile są dobrze zrobione. A ten jest.